11-10-2014, 10:43
Witam wszystkich ponownie. Przepraszam że nie odzywałem się jak obiecałem, ale... zawsze jest jakieś "ale". Sprawa wygląda tak: mechanik zdjął głowicę, która poszła do sprawdzenia- na szczęście jest z nią OK. Wszyscy się dziwią, ponieważ rozleciał się wirnik w turbinie i to było podobno przyczyną postoju i braku możliwości odpalenia auta. Turbinka poszła do naprawy (9.10), ale narobiło się w niej więcej szkód, więc dopiero odbiorę ją w poniedziałek. Zobaczymy potem, co jeszcze wyjdzie
Jestem jak osioł- uparty, dążę do wyznaczonego sobie celu, ale i tak nic mi się nie chce