(31-01-2017, 16:52)dmusek napisał(a): Kabel w czarnej skrzyneczce z bezpiecznikami przy aku i tyle. Norma.
Odgrzewam kotleta ponieważ radość była przedwczesna i problem powrócił.
Nowy aku, altek po regeneracji i problem powrócił.
Po kilkugodzinnym postoju nad ranem nawet w mrozy sharan odpala bez problemu od strzała, po przejechaniu kilku kilometrów po zgaszeniu i ponownym natychmiastowym odpaleniu znowu od strzała ale po kilku minutach kaput, tak jakby
aku był totalnie padnięty a napięcie aku w spoczynku i ładowanie altka prawidłowe !. I taka sytuacja dzieje się różnie na zmianę. Klemy wyczyszczone i nasmarowane! Czasami silnik uruchomiony na postoju ta jakby chciał zgasnąć podczas jazdy czasami nawet już kierunkowskaz się nie zapali albo warjuje.
Na "popych" odpali za każdym razem. W serwisie obstawiają świece żarowe, że niektóre padnięte i w dodatku taka listwa w zasadzie przewód który bodajże doprowadza napięcie na świece jest w niektórych miejscach już naderwany. Ponoć taki przewód kupię tylko w ASO za 200 zł - tak mówi mechanik.
Jakieś pomysły ??
Mowa o tym elemencie.
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Uczę się, daj mi szansę.
Wszystko jest trudne dopóki nie stanie się proste.
Wszystko jest trudne dopóki nie stanie się proste.