To ja sobie pozwolę wrócić do tematu. W zapytaniu kolegi jest awaryjność.
Odpowiedź jest krótka: to zależy. Zależy WYŁĄCZNIE od poprzednich właścicieli. Nie zależy WCALE od tego, czy to Sharan, czy Alhambra, czy Galaxy. Gdyby ktoś miał wątpliwości, to przypominam, że mówimy tu o samochodach w wieku 25-10 lat, więc...
Na pewno te nasze samochody nadają się do tego, żeby o nie dbać (jeżeli tylko ktoś chce), więc teoretycznie jest możliwość trafienia auta 20, albo 25-letniego, które było trzymane pod kocem, dbane i chuchane i nadal wszystko w nim działa. Teoretycznie. Przy czym pytanie o prawdopodobieństwo trafienia takiego egzemplarza to nie jest pytanie o awaryjność tej czy innej konstrukcji. To jest pytanie jak często spotyka się ludzi skłonnych wkładać rocznie w naprawę samochodu kwotę większą od jego wartości rynkowej.
Sama prawda.
Odpowiedź jest krótka: to zależy. Zależy WYŁĄCZNIE od poprzednich właścicieli. Nie zależy WCALE od tego, czy to Sharan, czy Alhambra, czy Galaxy. Gdyby ktoś miał wątpliwości, to przypominam, że mówimy tu o samochodach w wieku 25-10 lat, więc...
Na pewno te nasze samochody nadają się do tego, żeby o nie dbać (jeżeli tylko ktoś chce), więc teoretycznie jest możliwość trafienia auta 20, albo 25-letniego, które było trzymane pod kocem, dbane i chuchane i nadal wszystko w nim działa. Teoretycznie. Przy czym pytanie o prawdopodobieństwo trafienia takiego egzemplarza to nie jest pytanie o awaryjność tej czy innej konstrukcji. To jest pytanie jak często spotyka się ludzi skłonnych wkładać rocznie w naprawę samochodu kwotę większą od jego wartości rynkowej.
(02-11-2020, 23:31)rodzynek napisał(a): KAŻDE auto ma tą samą wadę - poprzedniego właściciela.
Sama prawda.