Moim zdaniem sami po części przyczyniamy się do tego że rano skrobiemy szybki od środka
Ja zaopserwowałem u siebie taką rzecz: na krótkim odcinku jak jadę sam nie ma szans na zamarznąć rano ale jak na tym samym odcinku zabiore kolesia i po drodze gadamy to już wiem że jak nie przewietrze auta to rano będę mieć zamarzniętą szybę od wewnątrz
Z obserwacji wyszło mi że jak wsiadamy w zmarzniete auto to gadając para osiada na szybach i efekt końcowy to poranne czyszczenie szyby.
Ja zaopserwowałem u siebie taką rzecz: na krótkim odcinku jak jadę sam nie ma szans na zamarznąć rano ale jak na tym samym odcinku zabiore kolesia i po drodze gadamy to już wiem że jak nie przewietrze auta to rano będę mieć zamarzniętą szybę od wewnątrz
Z obserwacji wyszło mi że jak wsiadamy w zmarzniete auto to gadając para osiada na szybach i efekt końcowy to poranne czyszczenie szyby.