Podsumowując temat na dzień dzisiejszy.Minęło kilka miesięcy i dalej nie wiem co odpowiada za ten stan rzeczy.było kilku mechaników,sprawdzali,kombinowali i nic.było też kilka sugestii z waszej strony.wszystkie sprawdzone,wykluczone.w końcu sam nabyłem vcds bo przestałem wierzyć mechanikom i też nic.jeden błąd wypadania zapłonu na czwartym cylindrze.i to mimo zamiany miejscami pompowtrysków.ze strony elektrycznej zostało wszystko sprawdzone vcds jak i multimetrem przejścia,opory itp.przypadek beznadziejny?na to wygląda.Doszedłem do ściany i czas się zastanowić co dalej.
Opcja pierwsza.Iść w tysiące, w ciemno rozbierać silnik i szukać uszkodzeń na czwartym cylindrze.
Opcja druga.szukać innego używanego silnika i przekładać,to też koszty i brak pewności co się kupi.
Opcja trzecia.sprzedać auto bo już "ciepło"i problem nie występuje i mieć święty spokój.
Opcja czwarta.jak to mówią "Janusze mechaniki" jeździć obserwować
jak się coś wyspie to będzie wtedy wiadomo co go bolało.
Teraz losowanie i na co wypadnie tak zrobię.
A tak na poważnie to jestem już zmęczony tą bezradnością . jeden mówi wymień to,drugi tamto a efektów nie ma.forum przekopałem trochę i jedna osoba (nicku nie pamiętam) opisywał podobny przypadek który skończył się wymianą silnika.jak on to ujął, są awarie nienaprawialne.