Liczba postów: 64
Liczba wątków: 10
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
Czemu? Napisz. Kupiłem- co jest do zrobienia, zrobię więc każda sugestia czy podpowiedź może być pomocna i zaoszczędzić mi czasu i pieniędzy. W końcu auto kupione dla siebie i ma służyć. Naprawiam sam, nie oddaję do mechaników, więc koszta robocizny odchodzą. Za części również płacę mniej niż średnia rynkowa.
Założenia poszły w łeb, ponieważ zwykle finanse są stoperem ograniczającym efekty końcowe.....
Obejrzałem z 20 różnych samochodów podczas poszukiwań i ten był najlepszy ze znalezionych. Reszta niezależnie czy od osób prywatnych czy handlarzy TRAGEDIA. Piękne zdjęcia, opisy i nic więcej.
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 10
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
Poduszki są- a przynajmniej ta w kierownicy. Lakier widać, że nie jest nowy - nie mam pojęcia czemu malowany, odbyło się to w Niemczech, auto niecałe dwa tyg w kraju. Faktem jest, że nie dopatrzyłem się przy zakupie.
"Pewniaków" nie ma. Mogłem dołożyć, ale oglądając droższe nie reprezentowały sobą również nic nadzwyczajnego. Każdy "pewniak" wymagał pakietu startowego a do tego był wewnętrznie bardziej zatyrany.
Na 2 tys wkładu jestem przygotowany i brałem pod uwagę. Szklanki kosztują grosze, wymiana prosta. Przed wymianą na pewno wpierw sprawdzę kompresje. Nim się za to zabiorę, sprawdzę spalanie i ew apetyt na paliwo. Silnik ma moc, może scenariusz nie będzie najczarniejszy.
Liczba postów: 456
Liczba wątków: 18
Dołączył: Jan 2011
Reputacja:
0
raventes co ty opowiadasz?? Ja kupiłem swojego też po oglądnięciu przynajmniej z 20 egemplarzy zaden nie był w oryginale,i dotego same szpachlowozy tego co kupiłem też był cały malowany,tylko że ja o tym wiedziałem odrazu.Lakier musiał być połozony profesjonalnie,i parę lat wczesniej bo widać ze nie był swieży.Powiem Ci tyle że na 90% jestem pewien że lakier był położony dla odświerzenia.Cały samochod leciałem miernikiem lakieru i ani grama szpachli nie ma.Spód był jak z fabryki ale poodkręcałem wszyskie nadkola i wiele żeczy i widać po nim że nie miał żadnej najmniejszej przygody wypadkowej.Srodka jeszcze takiego zadbanego w żadnym nie widziałem.Przy kupnie miał 240tys a maskownice głośników jeszcze fabryczne, po czym mi już w ciągu 4 miesiecy pekneły dwa bo ktos wysiadając rozwalił.Zreszta jeżeli ja coś chocby w srodku okręcam czy ściagam to jest to pierwsza rozbiórka,bo widać że wcześniej nikt tego nie ruszał.Jeżdzę nim już ponak rok i jeszcze nigdy nie byłem z samochodu tak zadowolony jak teraz.Więc nie opowiadaj głupot żeby przedał swój samochód przez to ze był cały malowany.
Niektórzy pędzą na złamanie karku, aż ciężko ich nieraz wyprzedzić.
Liczba postów: 946
Liczba wątków: 58
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
1
30-07-2012, 05:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-07-2012, 05:22 przez raventes.)
Opowiadam to co czytam. Poza tym po 1 nie wiadomo czy kolega mierzył auto miernikiem, a jeśli tak to jakie wartości pokazywał miernik. Po 2 - pisałem że z natury jestem czarnowidzem i jak widzę, że samochód był cały malowany to włącza mi się lampka ostrzegawcza. Dużo jeszcze zależy od tego czy malowane były elementy powierzchowne, czy również konstrukcyjne. Nikt nie maluje całego samochodu dla fanaberii - bądźmy realistami. Pisałem co ja bym zrobił, a nic koledze nie radziłem.