03-02-2013, 19:55
Koledzy,
przeczytałem wszystkie posty z działu dogrzewanie i swojego problemu nie znajduję. A mianowicie: Dogrzewacz chodzi w zimie bez przerwy - nawet przy długiej jeździe.
Co do komfortu i stabilności pracy, wszystko jest ok: wnętrze się nagrzewa szybko, wskazówka szybko dochodzi do 90 stopni, trzyma się stabilnie, żadnych wahań i wygłupów. Nie ma czego się czepić.
Jedyny objaw, który mnie zastanawia, to że zawsze gdy wysiadam z samochodu to słyszę, że dogrzewacz jeszcze chodzi. Dopóki jeździłem po mieście, to jakoś sobie to tłumaczyłem, że ten typ tak ma. Ostatnio zrobiłem dwa razy trasę 4h autostradą, z prędkością ok. 140 km/h, obroty tak w okolicach 3 tys. i na koniec takiej przejażdżki dogrzewacz nadal chodził. Dodam, że na zewnątrz było ok. +5 st. Czy to normalne? No i czy od takiej ciągłej pracy szlag go nie trafi?
Tak kombinuję, że jakby to ustrojstwo miało pracować non-stop, to powinno się nazywać ogrzewacz. A jak jednak do-grzewacz, to ja to tak rozumiem, że od czasu do czasu i w miarę potrzeby. To mija pierwsza zima z tym dobrodziejstwem, nie mam wcześniejszych doświadczeń.
Pozdrawiam wszystkich ciepło oczywiście
przeczytałem wszystkie posty z działu dogrzewanie i swojego problemu nie znajduję. A mianowicie: Dogrzewacz chodzi w zimie bez przerwy - nawet przy długiej jeździe.
Co do komfortu i stabilności pracy, wszystko jest ok: wnętrze się nagrzewa szybko, wskazówka szybko dochodzi do 90 stopni, trzyma się stabilnie, żadnych wahań i wygłupów. Nie ma czego się czepić.
Jedyny objaw, który mnie zastanawia, to że zawsze gdy wysiadam z samochodu to słyszę, że dogrzewacz jeszcze chodzi. Dopóki jeździłem po mieście, to jakoś sobie to tłumaczyłem, że ten typ tak ma. Ostatnio zrobiłem dwa razy trasę 4h autostradą, z prędkością ok. 140 km/h, obroty tak w okolicach 3 tys. i na koniec takiej przejażdżki dogrzewacz nadal chodził. Dodam, że na zewnątrz było ok. +5 st. Czy to normalne? No i czy od takiej ciągłej pracy szlag go nie trafi?
Tak kombinuję, że jakby to ustrojstwo miało pracować non-stop, to powinno się nazywać ogrzewacz. A jak jednak do-grzewacz, to ja to tak rozumiem, że od czasu do czasu i w miarę potrzeby. To mija pierwsza zima z tym dobrodziejstwem, nie mam wcześniejszych doświadczeń.
Pozdrawiam wszystkich ciepło oczywiście