17-03-2016, 13:04
Temat jest nieco z przymrużeniem oka, więc nie obrażę się, jeżeli administracja przeniesie go do sekcji niepoważnej.
Wczoraj spaliła się w moim samochodzie lewa przednia żarówka w światłach mijania. Stało się to po raz pierwszy w okresie prawie czteroletnim. Prawe zmieniam nie rzadziej niż raz na rok, było ich w tym samym czasie chyba z 4-5. Wychodzi jedna lewa na pięć prawych - trochę dziwne, co?
Informacje dodatkowe:
zawsze jeżdżę na światłach, nie mam osobnych dziennych. Żarówki stosuję zwyczajne, bez cudownych systemów "+...%".
A jak u Was?
Wczoraj spaliła się w moim samochodzie lewa przednia żarówka w światłach mijania. Stało się to po raz pierwszy w okresie prawie czteroletnim. Prawe zmieniam nie rzadziej niż raz na rok, było ich w tym samym czasie chyba z 4-5. Wychodzi jedna lewa na pięć prawych - trochę dziwne, co?
Informacje dodatkowe:
zawsze jeżdżę na światłach, nie mam osobnych dziennych. Żarówki stosuję zwyczajne, bez cudownych systemów "+...%".
A jak u Was?